Dla potrzeb tego postu uprośćmy sobie obraz ludzkiej psychiki i wyobraźmy, że wygląda ona jak gitara.
Ma sześć strun i wielkie pudło rezonansowe. Te struny to mechanizmy, dzięki którym można wygrać akord dezinformacji. Nazwijmy go Dez-dur.
Gra się go w ten sposób, że dezinformujący łapie za odpowiednie struny na gryfie, uderza je, a pudło rezonansowe wygrywa odpowiedni dźwięk. Jak można się domyślić, w naszej metaforze pudło rezonansowe to to, co myśli i mówi osoba podlegająca dezinformacji.
Akord Dez-dur wymaga od Dezinformatora złapania i szarpnięcia jednej z trzech strun podstawowych i co najmniej dwóch z trzech strun-katalizatorów (zawsze trzeba łapać ostatnią strunę-katalizator). Tak więc, można go zagrać szarpiąc za różne struny, ważne jest, żeby wydobyć pożądany dźwięk- Dez-dur, czyli Dezinformację.
A oto jak wyglądają nasze struny. Pierwsze trzy to struny podstawowe zwane też strunami konformizmu.
Pierwsza struna to struna uległości. Dezinformujący może się nią posłużyć, jeśli ma pewną władzę nad Dezinformowanym. Stosunki takie mogą zachodzić w wojsku, korporacji, a nawet w rodzinie. Jest to struna, której używa się bardzo rzadko, gdyż wygrywany za jej pomocą akord szybko wybrzmiewa.
Druga struna to struna identyfikacji. Używa się jej znacznie częściej. Mechanizm, który za nią stoi polega na związku emocjonalnym między Dezinformowanym a pewna osobą lub grupą osób. Związek ten charakteryzuje m.in. podziw i uznanie dla sukcesów oraz postaw ów podmiotu. Dlatego też, Dezinformowany jest skłonny do przyjęcia tych samych poglądów, co podziwiane przezeń jednostki. Nie musi on wierzyć do końca w słuszność tych racji, nie musi on nawet ich rozumieć- ważne jest, że poglądy te pochodzą od poważanego przez niego ośrodka. Wtedy będzie on je powtarzał i występował w ich obronie.
Trzecia struna to struna internalizacji. Ma ona najgłębsze brzmienie ze wszystkich strun podstawowych. Jej dźwięk jest podobny do struny identyfikacji, ale niesie ze sobą o wiele poważniejsze konsekwencje dla dezinformowanego. Przy internalizacji następuje bowiem mechanizm przyjęcia cudzych poglądów za dogłębnie własne. Wtedy też, Dezinformowany uznaje te racje za swoje i jest gotów do ich zażartej i merytorycznej obrony.
No, tak wygląda paleta strun podstawowych. Przejdźmy teraz do strun- katalizatorów.
Pierwsza z nich to struna zaanagażowania. Mechanizm, który ona symbolizuje opiera się na tym, że gdy ,,wyłudzi” się od kogoś minimalną nawet dozę wysiłku w jakiejś sprawie, to w miarę jej rozwoju zaczyna on uważać ją za własną i działa w jej interesie. Ma to miejsce np. przy trollingu. Chcąc przyciągnąć kogoś do danej sprawy czy zwiększyć jego zaangażowanie w nią, wystarczy sprowokować go do jej obrony w dyskusji (np. poprzez ordynarny i niewyrafinowany atak na nią). Wtedy ludzie, którzy zaangażowali się w taką dyskusję, będą się czuli mocniej związani z daną sprawą.
Druga struna to struna złudzenia zbiorowego poparcia. Jej mechanizm świetnie ilustruje eksperyment psychologiczny Ascha, który polegał na tym, że grupie badanych zaprezentowano na tablicy odcinki różnej długości. Następnie zadano grupie pytanie: który odcinek jest najdłuższy. Każdy z członków grupy miał odpowiedzieć na głos. Jednakże, w grupie, oprócz nieświadomego właściwego badanego, byli też pomocnicy badającego, którzy mieli stwierdzić, że odcinki są równe. W ten sposób właściwy badany, który wypowiadał się jako ostatni, bardzo często ulegał presji tłumu i też mówił, że odcinki są równe. Jest to więc uleganie presji opinii większej grupy, nawet jeśli żadna bezpośrednia presja nie została wywarła.
Ostatnia struna, która musi być złapana zawsze przy graniu akordu Dez-dur to struna pusta. Dlaczego pusta? Ano, dlatego, że bierze ona swoje brzmienie od tego, jak brzmi audytorium, do którego skierowany jest akord. Warto bowiem przypomnieć, że nie można dezinformować pod prąd i zawsze trzeba siać dezinformację w prezyzyjnie określonej grupie, co umożliwi odpowiedni dobór środków.
Zagrajmy więc nasz akord. Powiedzmy, że chcę, by polscy internauci uwierzyli w wymyślony przeze mnie cytat. Na jakich strunach zagram? Na strunie identyfikacji (bo ludzie nie muszą rozumieć, o co mi chodzi, wystarczy, że się pod tym podpiszą), na strunie zbiorowego poparcia i na obowiązkowej strunie pustej. Podpiszę więc moje słowa nazwiskiem znanego, poważnego autorytetu, rozprowadzę mój cytat po wielu miejscach w sieci i dopasuję go do aktualnej sytuacji. Zrobiłem tak w 2015 roku, na pierwszych oskarżeń wobec rządu PiS o zamach na demokrację. Możecie zobaczyć ją na załączonym zdjęciu. Akord mi się udał- cytat krąży po sieci do dziś.
Na zakończenie chciałbym podreślić- mocno uprościłem opis tych psychicznych mechanizmów i ograniczyłem ich ilość, nie chciałem być zbyt rozwlekły, a jednocześnie chciałem, byście mieli świadomość, na których strunach Waszej psychiki może ktoś bezczelnie pogrywać. Mam nadzieję, że mi się udało.